Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

MM Trendy. #Rozmowa miesiąca: Przywróciliśmy Zamkowi książęcy blask [zdjęcia]

MM Trendy
Barbara Igielska, dyrektor Zamku Książąt Pomorskich, już na początku rozmowy podkreśla: wolę mówić o Zamku niż o sobie. Od 25 lat związana z tym miejscem, może o Zamku mówić godzinami. Nam opowiedziała, jak Zamek się będzie zmieniał w najbliższym czasie i co będzie dla Niej najważniejsze w 2016 roku.

Rozmawiała: Małgorzata Klimczak / Foto: Sebastian Wołosz

- Pamięta Pani dzień, w którym stanęła na scenie sali Bogusława X przed publicznością, w dniu otwarcia Zamku po modernizacji? Były emocje?- Tak. Przede wszystkim radość i ogromną chęć podziękowania wszystkim, którzy swoją pracą, ale także wspierając nas, przysłużyli się do tego sukcesu – modernizacja skrzydła północnego Zamku była największym tego rodzaju przedsięwzięciem, licząc od otwarcia skrzydła po jego odbudowie 23 października 1959 roku. To oznaczało setki i tysiące godzin pracy nie tylko specjalistów z zakresu konserwacji zabytków czy budownictwa, ale również stałych pracowników i przyjaciół Zamku czy członków ekipy remontowej. Wszystkie te osoby zasłużyły na gorące podziękowania i mam nadzieję, że uważają zakończenie prac za również swój sukces.

- Kto pierwszy zaczął mówić o tym, że Zamek trzeba zmodernizować?
- Zamek odbudowano kilkanaście lat po zakończeniu wojny. Propozycje prof. Latoura, z przyczyn ekonomicznych, ale pewnie też i politycznych, nie zostały w trakcie odbudowy zamku zrealizowane, a dotyczyły one m.in. dachu tarasowego, okien szklonych gomółkami, przejazdu bramnego. Z biegiem czasu nadany w latach 1958-60 wystrój wnętrz tej części Zamku stawał się coraz bardziej niezadowalający. Turyści, a także mieszkańcy Szczecina, na próżno szukali tu historycznego układu i pamiątek po książętach. Zamek bardziej przypominał biurowiec i nie był atrakcyjny dla licznie odwiedzających nas turystów. Wielu z nich kończyło zwiedzanie na dużym dziedzińcu. Czytając dziennik Filipa Heinhoffera czy inwentarze zamkowe, wielokrotnie spotykałam się z dość wprawdzie fragmentarycznymi, ale oddającymi dawny klimat opisami pomieszczeń i powoli zaczęła kiełkować w nas myśl o przywróceniu Zamkowi klimatu i książęcego blasku. Pamiętam dzień, kiedy otrzymaliśmy informację, że projekt został pozytywnie rozpatrzony i dostaniemy dofinansowanie. Pierwsze rozmowy z moim zastępcą, w 2012 roku, gdy pomysł modernizacji przestał być abstrakcyjną ideą, a stal się konkretnym przedsięwzięciem, długie dyskusje w trakcie prac. Zdarzało się, że sześciu konserwatorów dyskutowało nad kolorystyką, materiałem na posadzkę czy odcieniem fugi.

- Jest Pani związana z Zamkiem od wielu lat. Dzięki temu praca przy modernizacji była łatwiejsza czy wręcz przeciwnie – trudniejsza, bo wiązały się z nią emocje?- Gdy dokonuje się zmian w instytucji, z którą jest się związanym od ponad 25 lat, ma się jeszcze większą świadomość ich konsekwencji. Wszyscy szczecinianie oraz turyści mają jakieś oczekiwania, swoją wizję Zamku. Trzeba także pamiętać, że za każdą zmianą stoją ludzie, dla których modernizacja oznacza konkretne zmiany w pracy. Wyłączenie skrzydła północnego z działalności Zamku na okres dwóch lat wiązało się m.in. ze zmniejszeniem zatrudnienia. To są zawsze trudne decyzje.

- Dzięki modernizacji Zamek wzbudza większe zainteresowanie. Podczas dni otwartych przyszło mnóstwo osób. To stwarza wyzwania, żeby to miejsce było jeszcze bardziej atrakcyjne. Co nowego pojawiło się na Zamku?- W najbardziej reprezentacyjnej sali Zamku – księcia Bogusława X, odtworzyliśmy właściwą dla renesansu dekoracyjność. Przy całkowitym braku danych co do autentycznego wystroju – wykonaliśmy malaturę, nawiązującą do dekoracji dawnego kościoła z 1909 r. autorstwa Paula Kutschmanna. W oknach sali Bogusława X pojawiło się witrażowe szklenie tzw. plaster miodu, charakterystyczne dla Pomorza. W trakcie badań w zachodniej partii kościoła, dokładnie pod sceną, odsłoniliśmy posadowione bardzo płytko pod posadzką relikty architektoniczne średniowiecznej zabudowy Wzgórza Zamkowego. Można je zobaczyć przez przeszklenia w podłodze i ścianie przedniej sceny oraz częściowo - w posadzce. Dzięki montażowi windy udostępniliśmy obiekt dla osób niepełnosprawnych i skomunikowaliśmy wszystkie kondygnacje. Krypcie przywróciliśmy jej dawną funkcję. Można w niej teraz zobaczyć przechowywane tam przez kilkaset lat sarkofagi książęce, a na dachu skrzydła powstał taras widokowy, który planowano odtworzyć już po wojnie. Teraz będzie można podziwiać z tarasu, zgodnie z wizją M. Meriana, uwiecznioną na rycinie C. v. Ostena z 1652 r., panoramę Szczecina.

- Zamek ma swoją historię. Ma Pani pomysły jak tę historię wypromować?
- Nasza instytucja, usytuowana w dawnej siedzibie władców Pomorza Zachodniego, jest zobowiązana do popularyzowania wiedzy o przeszłości i dorobku kulturowym naszego regionu. Już w latach panowania Bogusława X, Zamek był ośrodkiem przyciągającym historyków, poetów i uczonych. W salach księcia Eryka Pomorskiego oraz króla Stanisława Leszczyńskiego prezentowana jest do końca lutego 2016 roku wystawa „Metafora świata. Filip II jako władca i kolekcjoner”. Warto przyjść i zobaczyć m.in. trzy najważniejsze fundacje księcia: Srebrny Ołtarz Darłowski, elementy wyposażenia Kabinetu Pomorskiego oraz Wielką Mapę Księstwa Pomorskiego. Po raz pierwszy te trzy wybitne dzieła prezentowane są razem na jednej wystawie, w miejscu, w którym zrodziły się decyzje o ich powstaniu. Do skrzydła północnego przeniesiony został Gabinet Lubinusa wraz z interaktywną animacją mapy w wersji polskiej, angielskiej i niemieckiej. Pracujemy nad nowymi projektami, by pozyskać środki na organy Grueneberga do sali Bogusława X, ekspozycję multimedialną poświęconą genealogii dynastii Gryfitów w nowej sali ekspozycyjnej przed Kryptą. Powoli tworzymy własną kolekcję, wzbogacamy ją o mapy, monety, dokumenty i starodruki.

- Zamek zyskał bardziej „zamkowy” wygląd. To przede wszystkim piękne wnętrza. Ale warto te wnętrza wypełniać pięknymi i ciekawymi eksponatami. Jakie są najbliższe plany wystawowe. Co będziemy mogli zobaczyć w Zamku?- Jak już wspomniałam, do końca lutego 2016 roku można zobaczyć wystawę przybliżającą postać księcia Filipa II, następnie pokażemy m.in. wystawę „Sygnowano: Bunsch”, na której zostaną zaprezentowane dzieła kolejnych generacji wybitnie uzdolnionej rodziny Bunschów. Wystawę „Ukraina światu”, w ramach której pokażemy cenne zabytki z okresu pomiędzy VI tysiącleciem p.n.e. po XII wiek p.n.e., dokumentujące najważniejsze okresy bogatej historii Ukrainy. Przypomnimy twórczość szczecińskich artystów: Przemysława Cerebież-Tarabickiego i Leonii Chmielnik, a jesienią do Zamku powróci Festiwal Polskiego Malarstwa Współczesnego.

- Zamek został zmodernizowany, ale to nie koniec prac. W planach jest wykonanie tarasu, zagospodarowanie skarpy. Jak to będzie wyglądało i kiedy zobaczymy efekty?- W tym roku przygotowaliśmy dokumentację „Kompleksowe zagospodarowanie tarasów Zamku Książąt Pomorskich w Szczecinie. Etap I – opracowanie dokumentacji projektowej” oraz „Dokumentację projektową dla skrzydła menniczego Zamku Książąt Pomorskich w Szczecinie”. W 2016 będziemy pisać wnioski, by uzyskać dofinansowanie na ich realizację i mam nadzieję, że w 2018 roku Zamek będzie miał starannie zagospodarowane otoczenie.

- Co będzie najważniejsze dla Pani w 2016 roku?
- Pozyskanie środków na realizację naszych planów oraz by oferta kulturalna prezentowana na Zamku, zwłaszcza teraz, po zakończeniu prac modernizacyjnych w skrzydle północnym, zainteresowała przybywających do nas turystów, stając się doskonałym uzupełnieniem oferty turystycznej w regionie.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto