- Dostaliśmy telefon z prośbą o pomoc w uwolnieniu jelenia, który wpadł we wnyk - Przemysław Grądz z Koła Łowieckiego “Dzik”. - Pojechałem tam z dwoma kolegami z koła. Zaopatrzyliśmy się w narzędzia, by móc uwolnić zwierzę.
Poroże jelenia wplątało się w drut, który został zastawiony przez kłusownika.
- Zwierzę dodatkowo wystraszyło się, gdy nas zobaczyło - opowiada Przemysław Grądz. - Uspokoiło się, gdy byliśmy już blisko. Uwolniliśmy go, przecinając drut, ale ten, zamiast odejść, zemdlał, wyprężył. Nie mógł złapać oddechu. Podejrzewam, ze to wynik stresu, jaki przeszedł. Miał zamknięte oczy, a oddech łapał, co trzydzieści sekund, więc zacząłem uciskać jego klatkę piersiową przez ok. 20 minut.
Masaż serca, prowadzono na zmianę - przez pana Przemka oraz Krystiana Kwietnia i Zbigniewa Kwietnia.
- Po godzinie miał w pełni otwarte oczy, odzyskał przytomność, ale nie odszedł, więc go zostawiliśmy, by spokojnie doszedł do siebie - opowiada pan Przemysław. - Po godzinie wróciliśmy, był w dobrym stanie . Przy nas wstał i odszedł.
Tego typu akcje nie zdarzają się często. Bywa, że zwierzęta wpadają w siatki grodzące szkółkę leśną.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?