Skansen w Wolinie potrzebuje wparcia. Słowianie i Wikingowie walczą o przetrwanie

Jeden z najbardziej znanych w Polsce skansen - Centrum Słowian i Wikingów Jomsborg – Vineta Wolin jest usytuowany na nabrzeżu rzeki Dziwna. Znajduje się w nim kilkanaście obiektów. To repliki wczesnośredniowiecznego Wolina. To właśnie tu odbywa się co roku słynny Festiwal Słowian i Wikingów. W tym roku jednak się nie odbył. Zabrakło też tak dużej, jak zawsze liczby turystów.

- Centrum w maju otwarte było tylko w weekendy, w czerwcu codziennie, jednak sytuacja i tak nie należała do najlepszych - mówi Agnieszka Gawron - Kłosowska ze Stowarzyszenia Centrum Słowian i Wikingów. - Co roku mamy tłumy zwiedzających. W tym zaś niemal wszystkie grupy szkolne, które miały pozgłaszane wizyty, odwołały je. Była to dużą część naszej działalności. Tych szkolnych grup zwiedzających było bardzo mało. Nie wspomnę już nic o koloniach, obozach, wycieczkach autokarowych. Sezon owszem był aktywny, ale finansowo może sięgał 10 procent tego, co normalnie udawało się nam osiągać.

Centrum z roku na rok rozwijało się, a także angażowało w inicjatywy miejskie.

- Założenia finansowe mieliśmy zupełnie inne, niż wyszło - mówi Agnieszka gawron - Kłosowska. - Cały problem wynika z tego, że nasze stowarzyszenie zrealizowało projekt, w który sporo zainwestowaliśmy. Wybudowaliśmy nowe obiekty przy skansenie. Mieliśmy na to zadanie duże dofinansowanie, ale także musieliśmy mieć prawie milion złotych wkładu własnego, z czego, nie ukrywajmy, duża część, to kredyt.

W tym roku powstał budynek warsztatowy w konwencji późno średniowiecznej.

- Założenie było takie, by budynek częściowo spełniał funkcję warsztatową - mówi Agnieszka gawron - Kłosowska. - Można w nim organizować prelekcje, spotkania koncerty. Myśleliśmy, że budynek w tym roku będzie już uruchomiony. W związku z obostrzeniami, nie mogliśmy tego sfinalizować, więc obiekt nie mógł zacząć zarabiać na siebie. Projekt na jego dofinansowanie był pisany w 2017 roku, jednak przez ten czas ceny materiałów i usług zdrożały o 20 - 30 proc. Koszt budowy był większy, niż zakładaliśmy. To kiepska sytuacja dla nas.

Na pomoc przyszedł sympatyk skansenu, który zaproponował założenie konta na Patronite.

- Uznaliśmy, że to dobry pomysł, zwracamy się więc do naszych przyjaciół i sympatyków z prośbą o wsparcie, które pozwoli naszemu stowarzyszeniu i skansenowi przetrwać - móei Agnieszka gawron - Kłosowska. - Wierzymy, że razem jesteśmy w stanie zdziałać cuda.

Na portalu Patronite każdy może wesprzeć działalność ulubionego twórcy, rzemieślnika, artysty. Kilka dni temu powstał również profil Centrum-Slowian-i-Wikingow, gdzie można się zapoznać ze szczegółami.

- Pomóżcie nam osiągnąć cele, wystarczy choćby 7zł - wyjaśnia Agnieszka gawron - Kłosowska. - Rozumiemy, że czasy są ciężkie, ale mamy duży odzew, słyszymy dużo ciepłych słów a w tej chwili już 46 patronów, dzięki którym łącznie będziemy dostawać 1600 zł miesięcznie. To dla nas bardzo dużo znaczy.

Niestety, poza ciepłymi słowami i wyrazem szacunku, zdarzają się też przykre sytuacje.

- Niektórzy nie rozumieją, jakie są koszty utrzymania takiego skansenu. Zresztą poza skansenem prowadzimy też odbudowę kamienicy w Wolinie, a to wszystko kosztuje, przy zmniejszonych dochodach, trudno nam się utrzymać. Ludzie często komentują anonimowo na różnych portalach, że przecież dostaliśmy dofinansowanie, więc mamy pieniądze, ale mało kto rozumie, jaki to koszt. Żeby zbudować budynek na małej wyspie, musieliśmy zrobić palowanie, ponieważ okazało się, że jest to teren torfowy. Nie był to koszt szacowany, nie przewidzieliśmy tego, więc spore pieniądze poszły w ziemię, zanim budynek zaczął się pojawiać.

Dla Słowian i Wikingów poza przeszłym sezonem, trudne jest też to, że nie wiedzą, co ich czeka w najbliższej przyszłości.

- Nie wiemy, czy będą działać szkoły, ani, czy będą wycieczki, spodziewamy się, że dopiero w czerwcu będziemy mogli otworzyć nasz skansen. To jest przerażające. Nie wiemy, jaka jest perspektywa - dodaje Agnieszka Gawron - Kłosowska.