Blisko dwa tygodnie temu, obyły się konsultacje przedstawicieli powiatu świdnickiego, wraz z mieszkańcami osiedli sąsiadujących z niebezpiecznym skrzyżowaniem. Zgodnie z ustaleniami, na okres próbny zostało wprowadzone rozwiązanie, które miało zmusić kierowców do zdjęcia nogi z gazu i uporządkować ruch drogowy.
- Miało być dobrze, a wszyło jak zawsze - mówi mieszkaniec ulicy, która leży w bezpośrednim sąsiedztwie z niebezpiecznym skrzyżowaniem - kierowcy w dużej mierze jeżdżą jak chcą, nie przywiązując uwagi do nakazu skrętu, praktycznie nic się nie zmieniło - dodaje.
Zapytani przez nas mieszkańcy, podkreślają, że doceniają starania starostwa w uporządkowaniu ruchu drogowego w okolicach ich domów, ale obawiają się, że to wciąż za mało na "niepokornych kierowców".
- Może trzeba przestawić znak w bardziej widocznym miejscu, albo skierować w to miejsce, patrol policji drogowej, który przynajmniej przez jakiś czas będzie pilnował ruchu na skrzyżowaniu - podpowiadają.
O opinię w sprawie zapytaliśmy, starostę powiatu świdnickiego, Łukasza Reszkę;
- Gdy zdecydowaliśmy się na instalację znaku, nakazującego prawoskręt, poprosiliśmy policję drogową o kontrolowanie tego miejsca i o upominanie kierowców. Skoro pojawiają się głosy, że nie jest to wystarczające, niezwłocznie zwrócę się do naczelnego komendanta ruchu drogowego o stałą kontrolę w tym miejscu.
Nakaz skrętu w prawo dla kierowców wyjeżdżających z ul. Klonowej i Czecha został wprowadzony w piątek (14.05). Nastąpił po konsultacjach społecznych, które odbyły się zaledwie kilka dni wcześniej. Jak podkreślają władze powiatu, rozwiązanie jest w fazie kilkumiesięcznych testów.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?