Świnoujście - zamknęli falochron, teraz odkręcają. Wejście ma być otwarte

Jak się okazuje o zamknięciu falochronu, miasto dowiedziało się po fakcie.

- Decyzja o zamknięciu falochronu została podjęta poza Urzędem Miasta Świnoujście - mówi Janusz Żmurkiewicz, prezydent Świnoujścia. - Zapadła w Urzędzie Morskim w Szczecinie na wniosek spółki Polskie LNG. Jest dla mnie kompletnie niezrozumiała. Nie widzę dla niej jakiegokolwiek uzasadnienia. Natychmiast po tym, gdy dowiedziałem się o tym fakcie, rozmawiałem telefonicznie z dyrektorem Urzędu Morskiego w Szczecinie, który pozytywnie zaopiniował wniosek spółki Polskie LNG o zamknięciu obiektu. Liczę, że przekonałem go do zmiany stanowiska.

Prezydent Świnoujścia z takim samym apelem zwrócił się również do prezesa spółki Polskie LNG.

- Z ogromnym zaskoczeniem przyjąłem fakt, że w dniu 22 listopada 2020 r. na wniosek Polskie LNG S.A., zamknięty został dostęp do falochronu środkowego w Świnoujściu. Decyzja ta - jak dowiedziałem się - została podjęta w związku z zaplanowanymi inwestycjami, które Spółka będzie realizować w tym rejonie. Apeluję o jej zmianę. Obiekt stanowi bowiem wyjątkową atrakcję dla turystów odwiedzających Świnoujście oraz mieszkańców naszego miasta. To popularne miejsce pieszych spacerów, wypraw rowerowych, z którego jak nigdzie indziej widać piękną perspektywę na naszą plażę, wejście i wyjście z portu - napisał prezydent Świnoujścia do prezesa PLNG. - Przez dziesiątki lat, także po uruchomieniu terminalu LNG, falochron ten był zawsze dostępny dla zwiedzających. Jako prezydent miasta Świnoujście, jestem przekonany, że prace związane z planowaną przez Spółkę Polskie LNG S.A. inwestycją, można zabezpieczyć w sposób, który nie zamknie zupełnie tego unikatowego miejsca w naszym mieście dla mieszkańców i turystów. Niewykluczone, że ze względów bezpieczeństwa, koniecznym będzie czasowe jego wyłączenie na czas rozładunku gazowców. Byłoby to rozwiązanie kompromisowe, które nie odcinałoby falochronu środkowego od reszty miasta, a jednocześnie pozwoliłoby realizować spółce Polskie LNG swoje zadania.

O wyjaśnienia zaistniałej sytuacji poprosiliśmy przedstawicieli GAZ-SYSTEM, którzy do tematu się odnieśli, tłumacząc, skąd decyzja.

- W związku z informacjami, które pojawiły się w ostatnich dniach w przestrzeni medialnej, informujemy, że Spółka Polskie LNG w porozumieniu z właścicielem falochronu centralnego w Świnoujściu, Urzędem Morskim w Szczecinie, w miejsce dotychczasowego szlabanu, który ograniczał dostęp do tego obiektu, zamontowała bramę wraz z ogrodzeniem. Brama ta jest i będzie otwarta dla mieszkańców Świnoujścia i turystów, z wyjątkiem okresów czasu, gdy na terminalu będą rozładowywane statki z gazem LNG (kwestie bezpieczeństwa) - tłumaczy Iwona Dominiak, rzecznik prasowy GAZ-SYSTEM. - Montaż tej infrastruktury był związany z wymogami prawnymi, dotyczącymi zapewnienia bezpieczeństwa na obiektach hydrotechnicznych, takich jak falochron, oraz kwestią zabezpieczenia terenu pod budowę i użytkowanie nowego nabrzeża dla statków, które powstanie w ramach Programu Rozbudowy.

Falochrony w Świnoujściu, są nie tylko częścią infrastruktury portowej, ale zabytkiem miasta. Wybudowane zostały na polecenie króla pruskiego Fryderyka Wilhelma III w latach 1818-1823. Co ciekawe, głównym powodem ich powstania było powstrzymanie nanoszenia od strony morza dużych ilości piasku. Powodowało to ciągłe zamulanie ujścia Świny. Falochrony powstały z kamieni. Szacuje się, że zużyto do tego ponad 60 tysięcy metrów sześciennych kamienia (około 120 tysięcy ton). Falochron zachodni na wyspie Uznam do dziś zachował się prawie bez żadnych przeróbek. Ma długość około 250 metrów i szerokość około siedmiu metrów. Na jego końcu znajduje się stawa Młyny, która jest atrapą białego wiatraka. Falochron wschodni (obecnie środkowy) ma długość 1400 m, około siedmiu metrów szerokości. Na wschodnim boku zdobiony jest koroną o wysokości trzech metrów z ciosanego granitu, ta jednak została zalana żelbetem w latach 80, XX wieku.