Wyziębiona foczka na świnoujskiej plaży. Dostała imię „Sopelek” i dochodzi do siebie na Helu

– Czuje się dobrze, była po prostu bardzo osłabiona. Ma rankę na płetwie, ale to nic groźnego. Jak tylko trochę dojdzie do siebie, to zostanie wypuszczona na wolność, prawdopodobnie przy ujściu Wisły, gdzie mamy kolonię fok szarych – mówi Wioleta Miętkiewicz, koordynator zespołu opiekunów fok ze Stacji Morskiej w Helu.

Focze szczenię zostało znalezione 5 kwietnia rano przy zejściu na plażę od ul. Powstańców Śląskich. Policjanci, którzy byli na miejscu, zadzwonili do kierownika kąpieliska.

– Nasze służby szybko dotarły na miejsce – mówi Marek Bartkowski, dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji w Świnoujściu. O foce natychmiast został powiadomiony Błękitny Patrol WWF. – Zawsze decyzję o zabraniu foki podejmuje Stacja Morska na podstawie zdjęć i informacji, które przekazujemy – mówi Konrad Wrzecionkowski z Błękitnego Patrolu WWF, który był na interwencji.

Niedawno skończył się okres przychodzenia na świat fok i jak tłumaczy Wioleta Mietkiewicz, matki karmią młode tłustym mlekiem zwykle około 3 tygodni, a potem mała foka musi już radzić sobie sama. Nie wiemy, dlaczego ta była tak osłabiona. Prawdopodobnie ma nie więcej, niż miesiąc, bo widać jeszcze pozostałości lanugo, czyli charakterystycznego puszku, który mają nowonarodzone foki.

Foka, która dostała imię Sopel, została zapakowana w… wiklinowy kosz i w ten sposób przetransportowana do fokarium.

– Była spokojna, ale kiedy ją wkładałem do kosza, zaczęła się bronić, ale to bardzo dobry znak. W koszu się uspokoiła – mówi Konrad Wrzecionkowski.

– Foki zwykle podróżują w wiklinowym koszu. To dla nich bezpieczne i mogą swobodnie oddychać – tłumaczy Wioleta Miętkiewicz, a Konrad Wrzecionkowski śmieje się, że chyba każdy zaangażowany wolontariusz patrolu, jeśli kupuje nowe auto, to zawsze takie, aby bez trudu zmieścił się do niego kosz z foką.

Transport foki zwykle odbywa się tak, że jednocześnie wyjeżdża transport Błękitnego Patrolu i transport ze Stacji Morskiej.

– Najpierw przekazałem fokę w Trzebiatowie osobie z patrolu, a w okolicach Słupska, fokę przejął już transport Stacji Morskiej. To ważne, bo wtedy foką może się już fachowo zająć pracownik stacji – tłumaczy Konrad Wrzecionkowski.

Zawsze zachowaj dystans (najlepiej ok. 20 metrów) i nie podchodź do foki. Nie dotykaj, nie łap foki i pod żadnym pozorem nie zgarniaj jej do wody, ani nie polewaj wodą.

– Foki są zwierzętami dwuśrodowiskowymi, na lądzie odpoczywają, a szczenięta są na lądzie, dopóki nie zmienią futra – mówi Konrad Wrzecionkowski.

Foce możesz zrobić zdjęcie (z daleka) i spojrzeć na brzuch, czy ten się porusza, aby ocenić, czy foka żyje. Skontaktuj się z lokalnymi służbami, Stacją Morską w Helu lub Błękitnym Patrolem WWF i przekaż informacje o foce. Do czasu przyjazdu patrolu lub pracownika stacji, nie dopuszczaj do foki ludzi i zwierząt, postaraj się jej zapewnić spokój i bezpieczeństwo.

Widzisz na brzegu morza fokę? Zadzwoń na te numery:
Błękitny Patrol WWF: 795 536 009
Stacja Morska w Helu: 601 88 99 40