Żeglarze i motorowodniacy! Będzie slip w przystani na Wiśle w Grudziądzu

Przystań bez slipu jest jak autostrada bez wjazdu albo lotnisko... bez pasa startowego. Taką Marinę wybudowano w Grudziądzu. Nie ma w niej możliwości zwodowania łodzi. Szkoda, bo wielu żeglarzy mogłoby tutaj zaczynać swoje rejsy i tu je kończyć. Zwiększyłby się ruch turystyczny.

- Przystań musi mieć swój slip. To podstawa! - mówi Maciej Lewandowski, student i żeglarz. - Nie widziałem
jeszcze mariny bez miejsca do zwodowania jachtu.

Miał być dźwig, ale koszty okazały się za wysokie

- Pierwotnie w projekcie przebudowy portu były plany budowy dźwigu, który wodowałby łodzie i żaglówki. Ale, niestety, musieliśmy z niego zrezygnować, bo to rozwiązanie podrażało całą inwestycję - przypomina wiceprezydent Marek Sikora, który również jest żeglarzem. - Ale teraz chcemy rozwiązać ten problem.

Urzędnicy wspólnie z zarządcą Mariny oraz grudziądzkimi żeglarzami rozważali kilka możliwych wyjść. Pojawił się pomysł, by slip zbudować na skarpie od południowej strony portu.

- Jest tam jednak za mało miejsca, aby doprowadzić prostą drogę, po której mógłby zjechać samochód z przyczepą i jachtem. Zjazd byłby zbyt stromy - mówi wiceprezydent. Można byłoby drogę poprowadzić ślimakiem, ale z kolei skręty byłyby zbyt ostre. Co zatem wymyślono?

Powstanie krótki kanał przy moście

- Chcemy zbudować krótki kanał między mariną a mostem nad Wisłą. Jest tam sporo miejsca także na łagodnie opadającą drogę dojazdową - mówi Marek Sikora. - To najsensowniejsze rozwiązanie. Kanał będzie zbudowany pod kątem, tak, aby w wodowaniu nie przeszkadzał nurt Wisły.

Ile może kosztować wybudowanie slipu w kanale? Jak zapewniają urzędnicy, na pewno mniej niż droga dojazdowa w kształcie ślimaka na skarpie portu. Ratusz na inwestycję chce pozyskać dofinansowanie unijne, a zrealizować ją w porozumieniu z Regionalnym Zarządem Gospodarki Wodnej.