Tramwaje w Szczecinie. Zniszczone torowiska wpływają na czas i koszt przejazdu?

Czytelniczka Głosu jako przykład zniszczonego torowiska podaje tory w rejonie Zajezdni Golęcin, ale takich miejsc jest więcej.

- Pracuję jako motornicza i od lat obserwuję poczynania firmy Tramwaje Szczecińskie. Tory się rozlatują, więc co robi firma? Nakłada szereg ograniczeń prędkości, na wielu odcinkach, jednocześnie kompletnie niedostosowując rozkładu jazdy - pisze. - Wystarczy spojrzeć na rozkładowy czas przejazdu między przystankami. Jak tramwaj jadąc 20 km/h ma prawie 2 kilometry pokonać w 3 minuty? Między jednymi przystankami czasu jest za mało, a między innymi za dużo. A wszystko kosztem pasażerów i biletów, za które płacą. Dla przykładu, między Portem Centralnym, a Wyszyńskiego, jest co najmniej o 2 minuty za długi czas przejazdu. Między Bramą Portową, a Kościuszki kolejna minuta. A już całkowity rekord biją dwie minuty między placem Szarych Szeregów, a aleją Piastów czy między Piastów a Felczaka - 3 min. Tu minuta, tam minuta, a czas przejazdu się wydłuża, za co płaci pasażer. Zamiast jechać 15 minut, jedzie 18 i musi kupić droższy bilet.

Według autorki listu w razie wykolejenia winny jest motorniczy.

- I co słyszy od kierownictwa? "Za duża prędkość. Proszę podpisać rachunek za naprawę". Firma Tramwaje Szczecińskie niemal nigdy nie poczuwa się do winy - dodaje kobieta.

O wyjaśnienia w tej sprawie poprosiliśmy Tramwaje Szczecińskie.

- Temat jest łączony i dotyczy zarówno ZDiTM jak i Tramwajów Szczecińskich. Jednostki współpracują ze sobą tak, żeby rozkłady jazdy były przygotowane w sposób optymalny. TS sprawdza stan torowisk i przekazuje stosowne informacje do organizatora przewozów. Zdarza się jednak, że regulacja i zmiany wymagają czasu. Sytuacja jest inna dla każdego miejsca i tam, gdzie jest to potrzebne i możliwe rozkłady są i będą korygowane - tłumaczy Hanna Pieczyńska, rzecznik prasowy spółki TS. - Ograniczenia prędkości uwzględniające stan torowisk wprowadzane są zazwyczaj w chwili, kiedy spółka własnymi siłami, czy też doraźnymi funduszami gminy nie jest w stanie utrzymać torowiska w stanie pozwalającym na utrzymanie prędkości wynikającej z przepisów.

Czasy przejazdu ustalane są przez ZDiTM z dokładnością do 1 min, więc "wyciąganie" wybranego odcinka nie jest miarodajne - muszą być zaokrąglane do pełnych wartości, czasem w górę, czasem w dół. Odnosząc się jednak do konkretnych przykładów:

Port Centralny – Wyszyńskiego to odcinek jednotorowy z ograniczeniem do 10 km/h.

Koordynacja sygnalizacji powoduje, że zakończenie wymiany pasażerów na przystanku "Plac Kościuszki" następuje pod koniec sygnału, w związku z tym na tym odcinku przyjęte jest 5 minut w ciągu dnia, a 4 minuty przy skróconym czasie przejazdu (dla relacji na wprost - dla relacji w lewo, z racji krótszej fazy pozwalającej na przejazd, czas skracany jest po wyłączeniu sygnalizacji).

Co z karaniem szczecińskich motorniczych?

- ZDiTM za opóźnienia niewynikające z winy motorniczych nie nakłada kar. Za przyspieszenia nakładamy karny, ale motorniczy ma możliwość wyregulowania czasu na przystanku i ruszenia o czasie wynikającym z rozkładu jazdy - wyjaśnia Hanna Pieczyńska. - Spółka każdy przypadek wykolejenia tramwaju wyjaśnia. Jeżeli wykolejenie było skutkiem niestosowania się kierującego pojazdem do obowiązujących ograniczeń prędkości, to motorniczy jest obciążany częściowo kosztami naprawy.

Spółka nie obciąża motorniczych za niezawinione opóźnienia.

Co ze stanem torowiska w rejonie Zajezdni Golęcin?

- Stan torowiska na opisywanym przez panią motorniczą odcinku w ostatnim roku czy dwóch nie pogorszył się znacząco. Należy pamiętać, że spółka Tramwaje Szczecińskie jest jedynie dzierżawcą infrastruktury tramwajowej i jej zadaniem jest utrzymać jej funkcjonalność, w związku z czym od kilku lat co roku na przedmiotowym torowisku prowadzimy prace remontowo/konserwacyjne polegające na wymianie szyn, poprawie geometrii, czy odnowie zabudowy. W 2021 wymienione zostały dwie zwrotnice na ulicy Wiszesława, a na Dębogórskiej 45 metrów toru pojedynczego szyn i blisko 60 płyt. 2022 rok to wymiana 81 mtp i ponad 200 płyt. W planach są kolejne prace w tym i przyszłym roku. Oczywiście zdajemy sobie sprawę z potrzeby przebudowy, ale miasto nie posiada w tej chwili środków na generalny remont - wyjaśnia Hanna Pieczyńska. - Przypominam jednocześnie, że poza pracami w ramach bieżącego utrzymania w naszym mieście trwają ogromne przebudowy torowisk, a sytuacje związane z wykolejeniem się tramwaju są niezwykle rzadkie. Majowe wykolejenia przy Zajezdni Golęcin miały miejsce na tym samym odcinku inwentarzowym, natomiast w różnych miejscach.

Nie od dziś wiadomo, że trasa "szóstki" aż do Gocławia wymaga generalnego remontu. Zapytaliśmy, czy są już sprecyzowane plany dotyczące modernizacji?

- Obecnie nie ma dokładnych szacunków jak i sprecyzowanych planów co do remontu torowiska do pętli Gocław. Jest to jedno z zadań, nad którym na pewno w bliżej nieokreślonym czasie Miasto będzie się pochylać. Dużo zależy jednak od kondycji budżetu Miasta. To inwestycja, która pochłonie kilkanaście, jeśli nie kilkaset milionów zł. Takiego ciężaru finansowego Miasto Szczecin nie będzie mogło samo udźwignąć. Dużo zależy od tego czy uda się pozyskać na taki projekt dofinansowanie, czy to unijne czy krajowe - informuje Piotr Zieliński, rzecznik prasowy Miasta Szczecin ds. inwestycji.