Wczorajszy wieczór dla załogi i pasażerów promu Karsibór III nie należał do najlepszych. Około godz. 20 nad jednostką pojawił się gęsty dym, który był efektem odpalenia świec dymnych na wojskowym terenie, znajdującym się w okolicy przeprawy Karsibór. Kapitan podjął decyzję o tym, by jednostka "uciekła" z przeprawy do nabrzeża Bielików. Stamtąd ambulans zabrał dwóch mężczyzn.
- Zgłoszenie otrzymaliśmy o 20:51. W sumie przetransportowaliśmy do szpitala w Świnoujściu dwóch pacjentów z podejrzeniem zatrucia nieznanymi gazami – to mężczyźni w wieku 35 i 38 lat. Ich stan w momencie przekazania w szpitalu był dobry, stabilny, parametry życiowe były w normie - informuje Paulina Targaszewska rzecznik prasowy WSPR w Szczecinie.
Sytuacja wyglądała groźnie, jednak wcale nie była...
- Wczoraj, 19 marca, w godzinach wieczornych były przeprowadzane zajęcia taktyczne w lesie na terenie obiektu wojskowego Karsibór. Podczas zajęć stosowano środki pozoracji. Użyte zostały świece dymne, które generują dym nietoksyczny i nieszkodliwy, a ich użycie nie stanowi zagrożenia dla zdrowia. Ćwiczenia tego typu prowadzone są cyklicznie, kilka razy w ciągu roku. Wzięło w nich udział ponad dwudziestu żołnierzy. Żaden z nich nie zgłaszał po zajęciach problemów ani dolegliwości - wyjaśnia kmdr ppor. Grzegorz Lewandowski.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?