„Janusz ORMO-wiec” idzie do sądu. Czy prezydent Świnoujścia był w ORMO?

Chodzi o dwie rzeczy. Po pierwsze – o to, co Instytut Pamięci Narodowej ma w swoich zasobach na temat Janusza Żmurkiewicza, i po drugie – co na ten temat napisał świnoujski dziennikarz Sławomir Ryfczyński na portalu iswinoujscie.pl. To tam w sierpniu tego roku ukazał się tekst „Janusz ORMO-wiec” stwierdzający wprost, że prezydent był w ORMO i że potwierdził to w oświadczeniu lustracyjnym.

Co posiada w swoim zasobach IPN? Na stronie Biuletynu Informacji Publicznej (BIP) jest informacja, że Janusz Żmurkiewicz „figuruje w kartotece członków ORMO”. Czy to jest tożsame z tym, że był członkiem ORMO? Tego IPN nie rozstrzyga.

Jak w rozmowie z „Głosem” tłumaczy Szymon Nowacki, zastępca naczelnika Oddziałowego Biura Lustracyjnego w Szczecinie, zgodnie z obowiązującym prawem, IPN musi publikować informacje na temat najważniejszych osób w państwie. – Jeśli chodzi o pana Janusza Żmurkiewicza, w zasobie archiwalnym IPN zachowała się karta członka ORMO. To jest karta, która prawdopodobnie była stworzona w latach osiemdziesiątych i na tej karcie są dane pana prezydenta. I zgodnie z tym musimy opublikować tę informację w Biuletynie Informacji Publicznej. Jeżeli mam oceniać, czy ta karta jest prawdziwa, czy nieprawdziwa, to tego nie mogę zrobić, to musieliby ocenić biegli – podkreśla Szymon Nowacki.

W oświadczeniu lustracyjnym prezydenta nie ma słowa na temat tego, czy należał do ORMO. Jak wyjaśnia Sebastian Kaniewski, rzecznik prasowy szczecińskiego IPN, Janusz Żmurkiewicz nie musiał w oświadczeniu zawierać informacji na temat ewentualnej przynależności do ORMO, nawet jeżeli do ORMO należał (ORMO – zgodnie z zapisami ustawy z 2006 roku – nie zostało uznane za organ bezpieczeństwa publicznego). Tłumacząc najprościej: jeśli ktoś był w ORMO i nie napisał tego w oświadczeniu lustracyjnym, nie jest kłamcą lustracyjnym.

Podczas wtorkowej konferencji, którą zwołał prezydent, on sam podkreślił, że 18 listopada jest dniem, w którym przypada 20 lat jego pracy w świnoujskim samorządzie, a dziennikarzy zebrał nie po to, aby podsumować jubileusz, ale bronić dobrego imienia.

- Oświadczam, że nie współpracowałem i nie współpracuję z żadnymi tajnymi służbami, nie bylem w ORMO. Jestem i bylem człowiekiem uczciwym – stwierdził. Zapowiedział również, że redakcja iswinoujcie.pl otrzyma wezwanie przedsądowe z żądaniem opublikowania przeprosin i sprostowania informacji zawartych w sierpniowym artykule.

Kto ma rację? Na karcie, która jest w zasobach IPN, nie ma żadnych nazwisk jej twórców, nie ma też podpisu samego Janusza Żmurkiewicza. Ale to też o niczym nie przesądza, bo takich podpisów być nie musi. Faktem jednak jest, że tego typu karty mogły być tworzone na przykład na potrzeby zawyżania statystyk. Czy tak było w tym przypadku, dziś nie wiadomo. Musiałby to rozstrzygnąć sąd.

Na razie sądem grozi Janusz Żmurkiewicz. Czy Sławomir Ryfczyński przeprosi? – Jeśli otrzymam listem poleconym takie wezwanie, to się do niego odniosę. Dziś na konferencji Janusz Żmurkiewicz mógł mi je wręczyć osobiście, ale tego nie zrobił – skomentował krótko świnoujski dziennikarz.